aaa4
Amator
Dołączył: 04 Maj 2017
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:12, 04 Maj 2017 Temat postu: zrob sobie dobry dom |
|
|
Dlugo to nie trwalo, ale gdy sie skonczylo, Bosze gromadnie wyskakiwali z okopow i wiali do siebie, prosto przez ziemie niczyja, gdzie watahy pancernych walczyly ze smokiem i nadchodzacymi do drugiego uderzenia odwodami Hunow. Tego popoludnia pieklo spadlo na drugie miejsce listy miejsc najokropniejszych i pograzonych w najbardziej chaotycznej makabrze.
A zanosilo sie, ze bedzie jeszcze gorzej, bo smok zaczal jakby puchnac w oczach. Jego zlocona skora gdzieniegdzie sczerwieniala i cala gadzina sie nadela, zyskujac dobre piec jardow wzrostu. Coraz szybciej zamiatal wokol ogonem, wyrzucajac w powietrze mielonke z miesa, blachy i feldgrau. Zaryczal poteznie, az na moment zupelnie zagluszyl rabiaca - rzadko, ale jednak - artylerie.
Krew mi jeszcze szla z nosa i niespecjalnie sie zebralem do kupy, ale jak spojrzalem w jego kierunku, w te zimne oczy, zmrozilo mnie do szczetu. Sala po tym ostatnim wyczynie nigdzie nie bylo widac. Mialem nadzieje, ze wysilek go nie zabil.
Wtedy obok mnie pojawily sie szczeniaki, ich buty lomotaly w szybkim biegu o dechy na dnie okopu. Kurczak trzymal sie za glowe, probujac zatamowac cieknaca krew, a Myszak ciagnal go za reke byle szybciej i darl sie przy tym niemilosiernie:
-Przebieraj, mlody! To juz tu, jeszcze kilka krokow!
Zaaferowani wcale mnie nie zauwazyli i skrecili w okop lacznikowy w odleglosci kilku jardow dalej. Z miejsca sie ucieszylem, ze sam ich bede mogl zamordowac, zanim mnie Bosze albo ta gadzina wyrecza, wiec zaraz ruszylem za nimi. Ale nie bylo potrzeby sie spieszyc, bo zastalem ich niedaleko, na stanowisku okopowego mozdzierza.
To bylo szesciocalowe cudenko Newtona, zupelnie nowe. Chyba sobie nie postrzelalo, bo obsada lezala wykoszona szrapnelami. Pechowcy. W lufie nadal tkwila zaladowana czerwona bania pocisku z wymalowanym bialym pasem. Myszak i Kurczak juz przy niej stali, ogladali plyte oporowa i prostackie - nawet na oko kogos wychowanego na farmie - pokretla do zmiany nastawy.
-Mam was! - chcialem wrzasnac, ale tylko wykrztusilem to slabo
Post został pochwalony 0 razy
|
|